Ten józefowski dom przy ul. Skrajnej robi wrażenie.
To jedna z tych niespodzianek, dla których warto szperać w zaułkach.
Stoi na uboczu, opuszczony chyba niedawno przez lokatorów komunalnych.
Według danych Urzędu Miasta Józefowa, zbudowany w 1932 roku. Słupy
dawnej bramy, za nimi spory, zarastający plac. Dom porasta dzikie wino i
może to dobrze, bo maskuje trochę ceglane wypełnienia niektórych okien i
drzwi. Tylko pani z plakatu nie chce się schować. Przed tylnym wejściem
widać jeszcze w ziemi parę czerwonych cegieł. Naprzeciwko domu, w
krzakach, znajdujemy młodszą chyba od budynku kapliczkę, która z tego
wszystkiego trzyma się najlepiej. Przed nią resztki jakiegoś klombu -
kwiaciarki z falenickiego bazaru załamałyby ręce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz