czwartek, 9 lipca 2015

Cmentarz, który zniknął


Jak napisać o czymś, czego nie ma? O przedwojennym żydowskim cmentarzu, położonym w lesie za wawerskim Aleksandrowem, dowiedzieliśmy się z internetu. Nie ma go w żadnych znanych nam publikacjach. Nie wypatrzyliśmy go też na żadnej mapie. Postanowiliśmy sprawdzić, czy coś z niego zostało.


Według informacji dostępnych w internecie cmentarz powstał ok. 1935 roku. Miał służyć lokalnej społeczności żydowskiej po zamknięciu lepiej dziś znanego cmentarza w Radości. Uległ zniszczeniu w latach 1944-45, stając się między innymi strzelnicą radzieckich żołnierzy. Potem teren zalesiono.

CO ZNALEŹLIŚMY

Jedziemy ścieżką od strony Aleksandrowa w kierunku Emowa. Zgodnie z mapą z 1931 - "Las wsi Aleksandrów". Po drodze znajduje się miejsce, w którym był położony cmentarz. Pierwszy raz korzystamy z telefonicznego GPS.


Docieramy na miejsce. Rozglądamy się dokładnie po całej okolicy.


 Dostrzegamy kilka niskich słupków. Pozostałości ogrodzenia?



Poza tym mrowiska, resztki ogrodzeń mrowisk i podejrzany dół.




I nic poza tym, ani śladu nagrobków. Na stronie kirkuty.xip.pl można obejrzeć zdjęcia, ukazujące być może pozostałości po cmentarzu:

  Fot. K. Bielawski, www.kirkuty.xip.pl
 Fot. K. Bielawski, www.kirkuty.xip.pl
 Fot. K. Bielawski, www.kirkuty.xip.pl
Fot. K. Bielawski, www.kirkuty.xip.pl


Ile znajdowało się tu pochówków? Gdzie podziały się nagrobki? Czy cmentarz był ekshumowany? Nie wiemy. O kirkucie niemal zupełnie zapomniano. Fajnie byłoby zobaczyć na miejscu tabliczkę upamiętniającą to miejsce.

JAK SZUKALIŚMY

Cmentarza nie ma na żadnej znanej nam mapie współczesnej ani archiwalnej. Skorzystaliśmy ze wskazówek ze stron sztetl.org.pl i forum.wiazowna.net.



AKTUALIZACJA 2016

Do tematu wróciliśmy w połowie 2016 roku, przygotowując książkę o Aleksandrowie. Wspomnienie o cmentarzu zachowało się w pamięci niektórych mieszkańców. W Żydowskim Instytucie Historycznym uzyskaliśmy informacje potwierdzające naszą wiedzę na temat zasięgu i okresu funkcjonowania cmentarza. Na miejscu widzieliśmy skromne gruzy, ale trudno o ich jednoznaczą interpretację. Nadal więc bez rewelacji.



Dziękujemy Panu Krzysztofowi Bielawskiemu za zgodę na wykorzystanie zdjęć.

Źródła:
Karta cmentarza, Żydowski Instytut Historyczny
http://www.kirkuty.xip.pl/warszawa_aleksandrow.htm
http://www.sztetl.org.pl/pl/article/warszawa/12,cmentarze/10602,cmentarz-w-aleksandrowie/
http://www.sztetl.org.pl/pl/image/83262/
http://www.forum.wiazowna.net/discussion/99/nekropolie-innych-wyznan/p1


8 komentarzy:

  1. Jak dobrze, że znalazłam tego bloga ;) Pozdrawiam z Otwocka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Był taki cmentarz, chodziłam na niego z babcią jako dziecko, więc jakieś 40 lat temu... już wtedy zanikał...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda dziwnie znajomo,chyba byliśmy tam.Nawet zastanawialiśmy się nad pochodzeniem kwadratowego kawałka piaskowca na którym ktoś postawił znicz,...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejsce jest nieoznakowane, więc takie znalezisko to rzeczywiście niespodzianka. Nam niestety nie udało się trafić na nic takiego. Dzięki za komentarz!

      Usuń
  4. Ze zdjęc można wysnuc wniosek że autor o pare metrów chybił celu.widoczne na zdjeciu słupki to tylko,jak to mówi moja Mama,miedza.Czyli ktos w ten sposób zaznaczył dokąd sięga jego własnośc w tym lesie.A cmentarz jest nieco wyżej na północ.Ciężko znaleźc bo zostało tylko pare odłamków piaskowca z macew.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślaliśmy się, ze słupki to tylko oznakowanie działek, ale żadnych fragmentów macew nie udało się nam znaleźć. Będziemy się tam jeszcze rozglądać. Dziękujemy za komentarz!

      Usuń