czwartek, 30 października 2014

Dawno temu w Aleksandrowie

Podczas spaceru po Aleksandrowie można natknąć się na przykład na resztki cmentarza ewangelickiego, który położony jest dość malowniczo na niedużej wydmie przy ul. Szulczyka. Cmentarz powstał w drugiej połowie XIX wieku i funkcjonował do wybuchu drugiej wojny światowej, o czym świadczą zachowane nagrobki z inskrypcjami w języku niemieckim i polskim. W internecie można znaleźć informację, że zachowało się tu 17 nagrobków – i tylu faktycznie się doliczyliśmy, choć niektóre to jedynie niewielka usypana górka czy fragment cokołu. Dziesięć płyt nagrobnych zawiera widoczne inskrypcje, z czego 9 udało nam się po części lub w całości odczytać (spisane inskrypcje na końcu wpisu).

DAWNO TEMU W ALEKSANDROWIE

Skąd w tym miejscu cmentarz ewangelicki? Skąd niemieckie nazwiska? Pod sam koniec XVIII wieku Jan Alojzy Potocki, właściciel dóbr Wiązowna, sprzedał swój majątek Józefowi baronowi de Maltzahn z Meklemburgii. Z Meklemburgii właśnie i z Pomorza pochodzili koloniści zasiedlający osadę - Aleksandrów. Istniała szkoła, kościół i cmentarz, bohater tego tekstu.

Wszystko rozwijało się gładko do wybuchu pierwszej wojny światowej, kiedy niemieccy mieszkańcy zostali wysiedleni do Rosji. Niektórzy wrócili i w okresie międzywojennym stanowili sporą część lokalnej społeczności, a okolica cieszyła się popularnością wśród letników i wczasowiczów. W 1938-39 organizowano tu nawet kolonie dla dzieci ewangelików z Warszawy. Już w 1939 większość wyjechała do Niemiec. Domy zajęli później poznańscy wysiedleńcy.

A DZIŚ?

Większość prochów została podobno przeniesiona. Sam cmentarz, od końca wojny nieużywany, pozostaje jednym z najciekawszych, ale i najbardziej zapomnianych zabytków okolicy.










Inskrypcje:

1.

HIER RUHEN IN GOTT
KRYSTIAN LEOPOLD
HILDEBRAND
GEB. 14 MAI 1845.
GEST. 9 APRIL 1909.
UND EHE GATTIN
KAROLINE
HILDEBRAND
GEB. ANDERT
GEB. 13 MARZ 1846.
GEST. 20 APRIL 1911.
RUHE SANFT!

L. REM (?)
MŁYNARSKA 34
WARSZAWA 
 2.

Ś+P
LEONTYNA
z […]
FRAY
[…]
[…]
3.
Tu spoczywa
JAKOB FENSKY
Żył lat 68 zm 11 Luti 1883 r.

4.
Grób Rodziny
M i J. Figaszewskich
z córką BAYER
żyła lat 66
zm. d. 18 kietnia 1919 r.
i 6 ciu [?] wnuczkami

Wiecz[…]

5. 
Ś.+ P.
FERDYNAND
HERMAN
UR. DN. 19 II 1862 R.
ZM. DN. 10 (?) XII 1929 R.

Ś.+ P.
EUPROZYNA
HERMAN
UR. DN. [...] X 1[8]49 R.
ZM. DN. 16 X 1934 R.

Błogosławieni są [odtąd umarli]*
którzy w Panu [umierają]*
Zaprawdę mówi Duch im
aby odpoczywali + (krzyż) od prac swoich.
A uczynki ich idą za nimi.
                        Objaw. Św. J. 14 – 1[3]


*Cytat uzupełniony na podstawie strony http://biblia.info.pl, gdzie zamieszczony został fragment z Biblii Gdańskiej

6.
B + (tzw. krzyż ruski) P
Włodzimierz
SZMIELEW
żył lat 59
zm. 30 XI 1931r.
Krzyż prawosławny zaskakuje na cmentarzu ewangelickim.

7.
Ś. + P.
OTYLJA RYTEL
ŻYŁA LAT 48. ZM. 13 LIPCA 1931 R.
UKOCHANEJ MATCE
                        CÓRKA

8.
Edward Zajer
żył lat 34 zm. d. 31 grudnia
1919 r.
Konstanty Zajer
żył lat 35
zm. d. 8 maja
1922 r.
Dla ukochanych
synów
od matki
9.
HIER RUHE[?] IN GOTT
MEINE GELLEBTE MUTTER
MATILDA
MUNCH
GEB. STARCK
GEB. D. 27 NOVEMBER 1821[?].
GEST. D. 17 JUNI 1908.
RUHE SANFT!

Źródła:
Informator Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Świętej Trójcy w Warszawie, nr 2(68)2013 (http://www.trojca.waw.pl/gallery3/var/albums/Informator/INFORMATOR%202%20_68_%202013.pdf?m=1423577891)
http://aleksandrów.c0.pl/

sobota, 18 października 2014

W Soplicowie



Warto czasem skoczyć na wycieczkę do Otwocka – jest niedaleko i można trafić na coś niecodziennego. Na przejażdżce po otwockim Soplicowie trafiliśmy na – jak się później okazało - "Willę Sopliczankę". Według miłego pana spotkanego na miejscu willa została wybudowana w 1924 roku, źródła internetowe podają rok 1926, ale też lata 1929-39. Wraz z kilkoma pobliskimi budynkami Sopliczanka należała do rodziny inżyniera Ignacego a'Donau-Szpindlera. Miał to być "Pensjonat Zdrowia i Humoru", podobno dla warszawskich urzędników, ale nie został otwarty ze względu na wojnę. Mieściła się tu w czasie okupacji szkoła Wehrmachtu, a po epizodzie zajęcia budynku przez radziecką armię - dom dziecka.
 

W latach 50. trafiły tu koreańskie sieroty. Do dziś można wśród drzew zobaczyć pomnik przyjaźni polsko-koreańskiej. Był to jeden z trzech ośrodków w okolicy goszczących dzieci z Korei - w 1956 roku w Otwocku złożył wizytę sam Kim Ir Sen. O pobycie koreańskich dzieci jeszcze napiszemy.
 

Do lat 90. budynek mieścił ośrodek wychowawczy dla dziewcząt. Dziś stoi pusty, ale jak udało się nam dowiedzieć - ma tu powstać nowoczesne sanatorium, czy też "hotel z kliniką".
Niestety przy tej okazji willa nie doczeka się godnego remontu. Wygląda na to, że zabytkowy budynek zostanie całkowicie przebudowany i niewiele zachowa ze swojego zabytkowego charakteru. Sam nowy budynek mógłby obronić się w innym miejscu, ale dlaczego pozbywać się istniejącego zabytku?










W tym miejscu musiały wisieć jakieś tablice:


 Widok z tyłu:



Wizualizacje "hotelu z kliniką", który ma powstać w tym miejscu (źródło: http://ebing.pl)




sobota, 4 października 2014

Czarny Staw - "Czarniak"



Mamy szczęście, że mieszkamy w tak urokliwych okolicach. Blisko natury. Mazowiecki Park Krajobrazowy ma wiele do zaoferowania. Można na przykład przejść się jesienną porą nad Czarny Staw, „Czarniak”, cel niejednego podstawówkowego wypadu, który znajduje się na krańcach Zbójnej Góry, na granicy Radości i Międzylesia. Na wschód od niego Daków i tzw. Góry Macierowskie. Staw okresowo wysycha, dużo zależy od ilości opadów. Najwięcej wody bywa tu na wiosnę. W tym roku staw nie zniknął, ale bywały lata, kiedy znikał zupełnie. Jesień to dobra pora na leśne spacery, zwłaszcza w okolicy stawów i bagien – nie ma komarów!

Kilka zdjęć z popołudniowej przechadzki nad stawem:







Plus kilka przykrych widoków -  wschodni brzeg jeziorka, gdzie urządzono miejsce na ognisko, postawiono ławki i stojaki na rowery. Szkoda, że ludzie zostawiają to miejsce w takim stanie. I nic tego nie usprawiedliwia. Nie ma miejsca w koszu? Zabierzmy swoje śmieci ze sobą! Bo w przeciwnym razie urok takich miejsc jak to zniknie zupełnie.